Weronika

Weronika urodziła się 1 maja 2001 roku uśmiechnięta, zdrowa i z niecierpliwością wyczekiwana.

W jej życiu i z jej zdrowiem nie działo się nic niepokojącego do czwartych urodzin, kiedy to zachorowała na wirusowe zapalenie opon mózgowych. Jednak po zastosowaniu właściwego leczenia już w drugiej dobie była praktycznie zdrowa. Ta choroba nie wzbudziła w nas niepokoju , ale niestety następna już tak.

Kiedy miała 10 lat zachorowała na białaczkę limfoblastyczną. Ponieważ choroba nie dawała żadnych objawów i Weronika przez cały czas prowadziła aktywne życie – rolki, szkoła tańca, jazda rowerem – nie podejrzewaliśmy, że nasze dziecko jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Dopiero masywny krwotok z nosa skłonił mnie do wykonania jej badań krwi – wynik był przerażający. Jeszcze tego samego dnia trafiliśmy do szpitala gdzie zaczęła się walka. Pani doktor po wykonanych badaniach nie miała dobrych wieści – 97 procent szpiku naszej córki zajęty był przez komórki nowotworowe. Mimo tak druzgocącej diagnozy, Weronika nie poddała się zniosła wszystko – wielotygodniowe pobyty w szpitalu, negatywne skutki chemioterapii, wyrwanie ze środowiska – wbrew logice pokonała chorobę i wróciła do normalnego życia.
Niestety po pięciu latach, kiedy już wszyscy – i lekarze, i my myśleliśmy, że wszystko co najgorsze jest za naszą córką pojawił się przeciwnik, którego Werka już nie pokonała – glejak. My, rodzice, dostaliśmy jeszcze 2 lata życia z naszą córką