FAZY ŻAŁOBY
Na początku chcę podkreślić, że nie u każdej osoby fazy po niżej wymienione muszą występować i nie koniecznie też w takiej kolejności. Można też cofnąć się w przeżywaniu żałoby do fazy, w której już byliśmy i kolejny raz przeżywać podobne uczucia.
Pierwsza faza nazywana jest fazą szoku. Doświadczane w niej uczucia to: niedowierzanie, wewnętrzny zamęt, wzburzenie, bezradność, stan alarmu i psychologiczne dystansowanie się oraz poczucie winy. Szok czy wstrząs przeżywany przez ludzi w spotkaniu ze śmiercią zależy od różnych czynników, takich jak: przywiązanie do zmarłego, rodzaj w jaki osoba odeszła, czyli rodzaj śmierci oraz czy tej śmierci spodziewano się czy była zaskoczeniem. W przypadku śmierci dziecka śmierć jest o wiele silniejsza gdyż człowiek nie dopuszcza myśli, że małe dziecko może odejść i w raz z dzieckiem umiera część nas samych i wizji związanych z jego przyszłością. Często rodzice obwiniają się, że nie wywiązali się z obowiązku opieki nad nim. Za śmierć czujemy się odpowiedzialni dopóki nie przepracujemy w sobie poczucia winy.
Trzeba też powiedzieć, że nie wolno się bać poczucia winy, gdyż jest ono normalną reakcją, na którą należy się przygotować w procesie przeżywania żałoby. Związane jest to z uczuciami, które są w nas. Raz doświadczamy pozytywnych raz negatywnych uczuć. Możemy obwiniać się, że coś zrobiliśmy albo powinniśmy zrobić, a nie zdążyliśmy. W początkowej fazie żałoby widzimy w sobie same negatywy i koncentrujemy się w wspomnieniach na złych momentach, co powoduje zadręczanie się. Dopiero po upływie czasu możemy zauważyć obiektywny obraz naszego zachowania i sytuacji, które miały miejsce za życia osoby, która odeszła. Możemy też mieć poczucie winy, że żyjemy, a osoba bliska naszemu sercu odeszła. Czujemy się winni z powodu agresji, która w nas się rodzi. Bywa tak, że obwiniamy się z powodu poczucia ulgi związanej ze śmiercią osoby, która odeszła po długich cierpieniach. Ogólnie należy stwierdzić, że istnieją dwa rodzaje poczucia winy. Poczucie winy przesadzone, wyimaginowane w stosunku do fałszywych wydarzeń, jest ono normalne w procesie żałoby: „powinienem starać się go zrozumieć lub mieć więcej cierpliwości”. I drugi rodzaj, to poczucie winy, które opiera się na prawdziwych przesłankach. Dotyczy ono sytuacji, gdy coś zrobiliśmy lub nie, wyrządziliśmy faktyczną szkodę osobie nieżyjącej. W takim poczuciu winy należy przyznać się do tego, co zrobiliśmy i postarać się zrobić zadośćuczynienie. Zadanie sobie kary może mieć charakter autodestrukcyjny i dlatego lepiej podjąć konkretne działanie, które będzie zadośćuczynieniem.
Należy też wspomnieć, iż możemy mieć w tej fazie do czynienia z buntem i agresją. Praktycznie zawsze po śmierci osoby bliskiej możemy spodziewać się buntu i agresji. Jest to normalne zachowanie spowodowane odebraniem nam czegoś lub kogoś drogiego. Agresję możemy ukierunkować. Możemy ją kierować wobec osoby zmarłej, samego siebie innych lub też Boga. Agresja skierowany na zmarłego może mieć charakter żalu, że zostawił nas samych lub że nie dbał o swoje zdrowie. Kiedy agresje kierujemy ku sobie, to doprowadza nas do autodestrukcji. Życie pokazuje, iż najczęściej agresja ukierunkowana jest w stronę innych a co najgorsze do osób, z którymi mamy bardzo bliski związek.
To prowadzić może do pogorszenia relacji rodzinnych, a nawet do rozwodów. W tej fazie szoku powstaje w nas również chaos wewnętrzny i poczucie zagubienia. Wszystko, co było stabilne nagle się zachwiało. To szok sprawia, że żałoba staje się długa i trudna. Po pewnym czasie działanie szoku kończy się i powoli oraz coraz wyraźniej odczuwamy doskwierający nam ból. Jest to przejście w drugą fazę żałoby.
Drugą fazą jest uświadomienie sobie straty. Występuje w niej niepokój wywołany separacją, konflikty emocjonalne, przewlekły stres, nadwrażliwość, gniew. Trzeba jednak podkreślić, że najbardziej dokuczliwa w tej fazie jest dezorganizacja emocjonalna. Uświadomienie sobie śmierci bliskiej osoby, a szczególnie dziecka powoduje uczucie nieznośnego ciężaru przygniatającego człowieka. Pojawienie się gniewu, frustracji i wstydu. Stajemy się bardziej wrażliwi na to, co mówią inni i szybciej reagujemy.
Uczucie chaosu i dezorientacji mogą być jednym z najgroźniejszych aspektów żałoby i prowadzą do izolacji. Te uczucia pojawiają się, gdy uświadamiamy sobie realność straty. Czujemy niepokój, podekscytowanie, roztargnienie. Jesteśmy pod wpływem silnych emocji i jednocześnie pozbawieni jasności myślenia. Chaos widoczny jest w podejmowanych przez nas decyzjach. Czasami widzimy, iż podejmujemy jakieś zadania i pozostawiamy je niedokończonymi. Nie potrafimy podjąć konkretnych zadań i odczuwamy zmęczenie. Poczucie chaosu może pojawiać się najczęściej rano i późnym wieczorem. Trudno jest zasnąć i budzimy się wcześnie. Pojawia się też nerwowe poszukiwanie osoby, która odeszła. Tracimy energie i siły na wspominanie i rozpamiętywanie osoby zmarłej, a to zmienia nasze postrzeganie rzeczywistości. Zaczynamy mieć halucynacje związane z przeszłością. Bardzo ważne jest, aby tych uczuć nie trzymać w sobie, ale mieć możliwość ich wyrażania. Faza druga kończy się wyczerpaniem fizycznym i psychicznym, co prowadzi do wejścia w trzecią fazę żałoby.
Trzecia faza żałoby jest chronieniem siebie i wycofaniem się. Tu pojawiają się takie zjawiska, jak: rozpaczą, osłabienie systemu odporności i zmęczenie. Chronienie siebie rozpoczyna się, gdy ciało i umysł domaga się odpoczynku. Przez wiele osób ta potrzeba jest niezrozumiała i nieakceptowana. Należy jednak przyjąć i zaakceptować ją gdyż jest ona potrzebna i możemy powiedzieć, że jest bardzo pozytywna. Musimy wycofać się z kontaktów z innymi ludźmi po to, by więcej czasu spędzić na wyciszeniu się w samotności, a przede wszystkim regenerować swoją kondycję psychiczną i fizyczną przez sen. Ta faza trwa często przez wiele miesięcy, bywa okresem wielkiej rozpaczy, gdyż postawy obronne uległy osłabieniu.
Rozpacz związana jest z opuszczeniem, poczuciem osamotnienia i zostawieniem na pastwę losu przez osobę zmarłą. Odczuwamy przygnębienie i czujemy się przybici. Nic nas nie cieszy, nie mamy chęci do życia i pozostajemy w emocjonalnym dołku. Pojawiają się łzy, nad którymi nie panujemy i szukamy ich powodu. Czasem mamy momenty, w których chcemy płakać, lecz nie jesteśmy w stanie i czujemy się zblokowani. czujemy się emocjonalnie bezbronni jak dzieci.
W rzeczywistości faza wycofywania się i chronienia ma pomóc nam odzyskać utraconą energie, którą utraciliśmy podczas przeżywania dwóch pierwszych faz i zaakceptować rzeczywistość, czyli pogodzić się ze stratą i podjąć decyzję jak chcemy dalej radzić sobie z własnym cierpieniem.
Po przejściu fazy trzeciej następuje przełom w przeżywaniu żałoby i tę fazę nazywamy powrotem do zdrowia. Podczas przeżywania tej fazy możemy spotkać się z następującymi symptomami: odzyskiwanie kontroli, rezygnowanie z dawnych ról, tworzenie nowej tożsamości, przebaczanie i zapominanie, poszukiwanie znaczenia i zabliźnianie się ran. Proces powrotu do zdrowia jest powolny i bardzo często nie jesteśmy świadomi zmian. Możemy odczuwać pewne niewielkie przepływy energii czy też poprawę nastroju. Zauważamy, że powracają zainteresowania i czujemy się wypoczęci. Zaczynamy także bardziej świadomie kontrolować swoje życie i wyznaczamy nowe cele. Z pełnienia dawnych ról będzie trzeba zrezygnować i przeorganizować swoją tożsamość np., jeśli komuś umarło dziecko, a był to jedynak to musi nauczyć się żyć bez dziecka i jego rola jako ojca już się zmieniła, podobnie ze śmiercią współmałżonka. Nie jesteśmy już tacy sami jak przed śmiercią bliskiej nam osoby. Dokonanie takiej zmiany nie jest pozbawione oporu, ponieważ wymaga to dużych zmian w naszej osobowości.Odnowa – taką nazwę nosi ostatnia faza żałoby. Charakteryzuje się: rozwijaniem nowej świadomości siebie, akceptowaniem odpowiedzialności, uczeniem się życia bez osoby, która zmarła i dawnych ról, zajęciem się swoimi potrzebami wewnętrznymi, aktywnym kontaktem ze światem. Jeśli już jesteśmy w stanie porzucić dawne role i poprzednią tożsamość możemy zauważyć rozwijanie się w nas nowego życia. Widzimy, że nasza przyszłość nie wygląda już tak tragicznie. Pomimo jeszcze obecnego bólu i cierpienia zaczynamy dostrzegać światełko w tunelu i stajemy się bardziej optymistyczni, to jest oznaką rozwijania się w nas nowej świadomości siebie i powolne dostosowywanie się do nowej rzeczywistości i nowych ról.
Należy jednak mieć w świadomości, że od przeszłości nie uciekniemy i będziemy zawsze doświadczać wspomnień związanych ze zmarłą osobą. W naszym życiu również będzie obecna tęsknota i poczucie samotności, ale nie należy tego się bać i od tego uciekać, gdyż to jest część naszego życia i naszej historii.
Na podstawie książek podanych w przepisach opracował
Paweł Dobrzyński
__________________________________
1.Por.: tamże, s.34.
2.Zob.: M. Keirse, dz. cyt., s. 47-48.
3.Por.: tamże, s. 46-47.
4.Por.: C. M. Sanders, dz. cyt., s. 35.
5.Zob.: tamże, s. 36-37.6. Zob.: M. Keirse, dz. cyt., s. 44.
7. Por.: C. M. Sanders, dz. cyt., s. 40.
8. Zob.: M. Keirse, dz. cyt., s. 44.
9. Por.: C. M. Sanders, dz. cyt.,. s. 203.
10. Zob.: http://www.hospicja.pl/opieka_psych/article/275/102.html,12.07.2007.
11. Zob.: http://www.hospicja.pl/opieka_psych/article/275/102.html,12.07.2007.
12.Por.: C. M. Sanders, dz. cyt., s. 206